- autor: strzelcykrakow, 2017-11-21 10:01
-
Relacja z wygranej z Fitballem Szklary
| 3:1 (3:1) | |
Strzelcy Kraków | | Fitball Szklary |
|
Ostatnim ligowym rywalem w roku 2017 był zespół Fitballu Szklary. Goście tego spotkania notowali bardzo dobra passę pięciu spotkań bez porażki. W obozie Strzelców pełna mobilizacja, bo po meczu miało się odbyć tradycyjne zakończenie czyli grill i napoje wyskokowe.
Pierwsza połowa, a w zasadzie całe spotkanie potwierdziło jedno. W B klasie nie ma znaczenia jakie miejsce ma rywal przed meczem, liczy się jego dyspozycja dnia. Zespół Fitballu był tego dnia delikatnie mówiąc słabo dysponowany. Zawodnicy Strzelców od początku uzyskali wyraźną przewagę. W ósmej minucie padła pierwsza bramka. W polu karnym skutecznie kiwał Sebastian Stachel, następnie oddał mocne uderzenie z około 13 metrów i bramkarz był bez szans. Dwie minuty później było już 2:0. Dośrodkowanie Sebastiana Sargi uderzeniem z bliska na bramkę zamienił Daniel Piórkowski. Po upływie trzech minut emocji do spotkania dodali na spółkę Rafał Juszczyk i Piotr Kuźniar. Golkiper Strzelców podał piłkę do mającego na plecach dwóch zawodników rywali (ale domagającego się podania) Piotra Kuźniara, ten przyjął na 2 metry i gracz Fitballu udzerzeniem lobem zdobywa kontaktowego gola. Czyja wina była większa trudno ocenić, ilu świadków tyle teorii. W dalszej fazie gra trochę siadła. Całkiem dobre zawody rozgrywał występujący tego dnia na środku pomocy Mikołaj Pocica. Grał w obronie niczym Gennaro Gattuso, za to w grze do przodu - Alan Uryga. W 30. minucie padła bramka, która okazała się być ostatnią w tym spotkaniu. Ponownie dośrodkowanie z boku pola karnego i Daniel Piórkowski ładnym strzałem zdobywa swoją drugą bramkę w tym spotkaniu.
Jeśli chodzi o drugą połowę, to w ostatnim czasie pisanie relacji z tej części gry jest dla redaktora większą karą, niż jedzenie jajka sadzonego z kalafiorem. Gdyby to był pierwszy raz, to można byłoby pomyśleć, że każdy w podświadomości już słyszał dźwięk otwieranego piwa i czuł zapach grillowanej kiełbasy. Niestety było to kolejne spotkanie, gdzie drugą połowę można spuścić zasłoną milczenia. Odnotowana zostanie tylko 100% sytuacja Sebastiana Stachela, którą zmarnował. Jeśli chodzi o Fitball, to zawodnicy tej drużyny solidarnie ze Strzelcami dostosowali się do ogólnego kabaretu. Stojący w bramce Rafał Juszczyk od 43. minuty grał z urwanym mięśniem, który uniemożliwiał mu wszystko czyli rzucanie się, bieganie i kopanie w piłkę. Mimo to przez ponad 45 minut zawodnicy goście nie byli w stanie tego odkryć, gdyż najzwyczajniej w świecie mieli problem ze stworzeniem sensownej sytuacji. Sędzia doliczył do tej kopaniny 2 minuty i odgwizdał koniec spotkania. Następnie wszyscy udali się do szatni. Wielu nie wie, o której i jak ją opuściło...
1. Rafał Juszczyk
2. Paweł Liszka
3. Michał Nazim
4. Piotr Kuźniar
5. Marcin Cięciel 60" Mariusz Orczewski
6. Michał Sarga (1 asysta) 80" Adam Krzywonos
7. Krzysztof Konieczny 60" Michał Kozera
8. Mikołaj Pocica 70" Bartłomiej Wal
9. Sebastian Sarga (1 asysta)
10. Sebastian Stachel
11. Daniel Piórkowski 80" Dominik Ligęza