W rozwinięciu newsa relacja z wczorajszego wygranego spotkania z Bratniakiem Kraków.
| 1:2 (0:1) | |
Bratniak Kraków | | Strzelcy Kraków |
Po raz drugi w tej rundzie Strzelcy udali się na stadion Bibiczanki Bibice. Tym razem rywalem był Bratniak, który rozgrywa na tym terenie swoje mecze gospodarskie. Obydwie drużyny okupują dolne rejony tabeli. Strzelcy z zaledwie 1 punktem znajdowali się na ostatnim miejscu, a mający 2 punkty Bratniak 2 pozycje wyżej. Każdy przystępował do tego pojedynku z prostym mottem - jak nie dzisiaj, to kiedy?
Po festynach, które odbywały się na boisku w Bibicach ucierpiała trochę murawa na stadionie. Spotkanie pokazało, że pozycja w tabeli, którą zajmują drużyny nie jest przypadkiem. Mecz stał na dość przeciętnym poziomie, było bardzo dużo błędów i dominowała kopanina nazywana ładnie grą długą piłką. W pierwszych 45 minutach lepiej prezentowali się goście. Dość szybko, bo już w 8. minucie Strzelcy objęli prowadzenie. Sebastian Sarga przebiegł kilkanaście metrów z piłką, oddał strzał z szesnastu metrów. Golkiper odbił futbolówkę przed siebie, a Mateusz Kęczkowski nie bez problemu umieścił futbolówkę w bramce. Bratniak rozgrywał w pierwszej połowie bardzo słabe zawody. Jedyne akcje w polu karnym Rafała Juszczyka miały miejsce po stałych fragmentach gry. Po puszczeniu bramki golkiperowi gospodarzy włączył się Neuer. Niestety jaka liga, taki Neuer i taka gra przyniosła więcej strat, niż zysków Akademikom. Strzelcy mogli rozstrzygnąć spotkanie po 45. minutach, szwankowała jednak skuteczność i bardzo dobre okazje zmarnowali min. Michałowie Sarga i Konieczny oraz Sebastian Sarga.
W przerwie zawodnicy Strzelców tak zmęczyli się gadaniem trenera, że całą drugą połowę grali na stojąco z powodu braku sił. Przewagę osiągnęli gospodarze, którzy bardzo chcieli wyrównać, ale problem leżał w umiejętnościach indywidualnych. Bramkarz Neuer operował już w okolicach koła środkowego! Goście nie potrafili jednak tego zupełnie wykorzystać. Druga bramka padła w 73. minucie spotkania. Po akcji Bratniaka futbolówka wylądowała w rękawicach Rafała Juszczyka, ten szybkim wykopem podał do wprowadzonego w drugiej połowie Sebastiana Stachela. Napastnik Strzelców wypuścił sobie futbolówkę zbyt daleko, lecz golkiper Bratniaka był bardziej skoncentrowany na powrocie do bramki i nie zdołał jej przejąc. Strzał z 16 metra i 2:0 dla gości. Ten sam zawodnik miał szansę na drugiego gola, ale po uderzeniu z 40 metrów do opuszczonej bramki trafił w słupek. Warto również odnotować, że król spalonych podczas 30. minut gry odnotował tylko jedną pozycję spaloną.
Było o Neuerach, teraz kilka słów o Pawełkach (lub jak ktoś woli Cabajach). Pięć minut po trafieniu dla Strzelców paradą godną, tych dwóch bramkarzy popisał się Rafał Juszczyk. Długa piłka w pole karne, głośne "moja" futbolówka przelatuje po rękach, brzuchu i napastnik Bratniaka wbiega z piłką do bramki. Robi się 2:1 i gospodarze zaczynają jeszcze bardziej naciskać. Ich euforię mógł przerwać Sebastian Sarga, ale piłka po lobie z 40. metrów spłatała figla i odbiła się tuż przed (a jakżeby) opuszczoną bramką i przeleciała nad poprzeczką. W doliczonym czasie gry lewy obrońca Bratniaka miał wyśmienitą szansę na doprowadzenie do remisu, ale jego strzał z pola karnego w dobrym stylu obronił Rafał Juszczyk.
Końcowy rezultat do 2:1 dla Strzelców i historyczne zwycięstwo na szczeblu A-klasy stało się faktem.
1. Rafał Juszczyk (1 asysta)
2. Michał Nazim
3. Piotr Kuźniar
4. Piotr Chwaja 75" Paweł Staszak
5. Adrian Berger
6. Michał Sarga
7. Michał Konieczny
8. Karol Czajkowski 70" Kamil Kania
9. Mikołaj Pocica
10. Sebastian Sarga 85" Bartłomiej Wal
11. Mateusz Kęczkowski 60" Sebastian Stachel