Strzelcy Kraków - strona nieoficjalna

	0:1 (0:0)
Wisła Czernichów		Strzelcy Kraków

W jeden z najdłuższych wyjazdów udali się w ostatnią Niedzielę zawodnicy Strzelców. Stawka spotkania była bardzo wysoka. Gospodarze nie przegrali jeszcze ani jednego spotkania w tym sezonie i pewnie zmierzają do A klasy. Strzelcy po ostatniej wpadce z Borkowianką stracili pozycję lidera i chcieli za wszelką cenę odzyskać prymat. Niestety nie wszyscy zawodnicy potraktowali poważnie ten mecz i na zbiórce stawiło się tylko 12 osób. Z konieczności przebrał się również będący na lekkim dopingu Tomasz Ciastoń.

Licznie zgromadzona publiczność w Czernichowie oglądała bardzo emocjonujące spotkanie. Wisła od początku ruszyła do ataku. Strzelcy grali defensywnie. Gospodarze stworzyli sobie kilka dogodnych sytuacji w pierwszej odsłonie. Raz po kombinacyjnej akcji skrzydłowy gospodarzy nie trafił z 7 metrów do pustej bramki, raz piłka uderzyła w poprzeczkę a kilka razy dobrze interweniowali obrońcy oraz Rafał Juszczyk. Strzelcy mieli tak naprawdę jedną, ale za to wyśmienitą szansę - rzut karny. Wyskakujący w polu karnym do główki Kamil Kania został zbyt ostro zaatakowany przez zawodnika Wisły i arbiter odgwizdał rzut karny. Do wykonania przymierzał się Michał Konieczny. Ostatecznie na strzał zdecydował się Mikołaj Pocica. Bramkarz nie wyczuł intencji strzelca, niestety bramka okazała się być zbyt niska i futbolówka wylądowała w piłkołapie. Była to druga z rzędu "11" zmarnowana przez Strzelców. Do przerwy 0-0.

​W drugiej odsłonie emocje sięgnęły zenitu. Gra tej części była bardziej wyrównana. Wisła nie stwarzała sobie już tak wielu sytuacji, a Strzelcy potrafili "odgryźć się" rywalom. Decydująca sytuacja miała miejsce w 65. minucie. Pechowy strzelec karnego Mikołaj Pocica przeprowadził fantastyczny rajd. Minął kilku rywali jak tyczki, wpadł w pole karne i wystawił piłkę Michałowi Sardze, który z 5 metrów wpakował ją do bramki.​

Po utracie gola gospodarze ruszyli jeszcze mocniej. Szansę na wyrównanie mieli kilka minut później. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego źle interweniował Rafał Juszczyk i rozpaczliwie ratujący sytuację Konrad Żabicki uniósł zbyt wysoko nogę i arbiter odgwizdał drugi tego dnia rzut karny. Napastnik gospodarzy uderzył bardzo mocno, ale fantastyczną interwencją popisał się golkiper Strzelców i wciąż prowadzili goście.

Dwie dogodne sytuacje do zdobycie bramki miał Mateusz Kęczkowski, który wciąż szuka pierwszego trafienia na wiosnę. W pierwszej okazji uderzył prosto w bramkarza. Drugim razem po podaniu Mikołaja Pocicy minął golkipera i gdy wydawało się, że już nic nie stanie mu na drodze uderzył w obrońcę. W końcowych minutach Strzelcy bronili się bardzo rozpaczliwie, a wszystkie piłki do przodu były kierowane do Michała Sargi, który przebiegł niezliczoną ilość kilometrów. 

Od 90. minuty Wisła grała w 10, gdyż za drugą żółtą kartkę zawodnik musiał przedwcześnie opuścić murawę. Arbiter doliczył 4 minuty. W ostatnich sekundach gospodarze mieli idealną sytuację do wyrównania. Jeden z zawodników wpadł z futbolówką w pole karne, ale jego uderzenie w pięknym stylu obronił Rafał Juszczyk. Po tej akcji arbiter odgwizdał koniec meczu. Radość i zmęczenie w obozie gości były ogromne. Na koniec warto odnotować bardzo dobrą pracę sędziów.

Pierwsza porażka w sezonie Wisły kosztowała ją utratę pozycji lidera na którą wskoczyli Strzelcy.

 

Informacje o kadrze Strzelcy Kraków

1. Rafał Juszczyk   
2. Adrian Berger   
3. Michał Nazim   
4. Konrad Żabicki   
5. Kamil Kania    
6. Michał Konieczny    
7. Mikołaj Pocica  (1 asysta)   
8. Michał Sarga    
9. Piotr Kuźniar   
10. Mateusz Kęczkowski   88" Tomasz Ciastoń   
11. Paweł Staszak   78" Kamil Dyląg   

• Komentarzy [0]
• czytano: [340]
• DO